Popłynęłam. O wiele bardziej niż się spodziewałam. Piątek - duża impreza Halloween, dużo alkoholu, dużo niezdrowego żarcia. Źle wszystko zaplanowałam. W piątek do 20:00 nie jadłam nic, a zaraz jak wyszłam z domu wszyscy znajomi w drodze na imprezę pospiesznym krokiem, z uśmiechami na ustach pognali na kebaba. I co? Jak zawsze normatywny wpływ społeczny zadziałał, jak miał zadziałać - poszłam z nimi. Tłumaczenie - zjedz coś, to się potem nie porzygasz :P
Sobota spędzona rodzinnie. Tego już opowiadać chyba nie muszę, bo każdy wie jak to jest jechać na " obiadek " do rodziny, a potem na "ciasto " do cioci itd to się ciągnie w nieskończoność. No nic stało się. Wiedziałam, te dwa dni będą na czerwono, ale nie przejmuję się tym. Dalej jestem gotowa do działania. Dziś postaram się zjeść tylko do 500 kcal. Idę poszperać u Was, bo trochę to zaniedbałam.
Dziękuję Ci bardzo za tego kopa :*
OdpowiedzUsuńHmm... chyba lepiej że zjadłaś tego kebaba, u mnie alko na pusto zawsze się źle kończy
Dobrze że się nie załamujesz, następne będą idealne
Powodzenia <3
jeśli cały tydzień był udany, i cały tydzień po jedzeniu będzie udany to nawet nie odczujesz i nie zmieni się waga :)
OdpowiedzUsuń