Stojąc na przystanku przy rozbrzmiewającej muzyce w moich uszach, obserwowałam ludzi. Mój wzrok przenikał przez każdego, dosłownie. Nagle zatrzymał się na dziewczynie. Była wyjątkowa, wyglądała wyjątkowo. W tym całym tłumie ona jedyna była małym, jasnym światełkiem. Siedziała na murku z kawą w ręku. Świeża, delikatna, chuda. Nie była szczupła. Kurwa, była cholernie chuda. Nie mogłam oderwać od niej wzroku. Duże czerwone usta, blada cera, czarne oczy - ideał. Oddałabym wszystkie promienie słońca, żeby wyglądać tak jak ona. Była strasznie podobna do Taylor Momsen, ba! Prawie identyczna. Ciągle chodzi mi po głowie.
- 2 "mini parówki" z kromką ciemnego chleba (400)
- trochę zieleni z tuńczykiem (200)
- kilka łyżek zupy pomidorowej (400)
*
1000